~Mercedes~
Jorge zaproponował mi i Ruggowi żebyśmy zostali u niego na noc. Oczywiśćie oboję się zgodziliśmy. Poszłam do łaźienki, przeczesałam jeszcze wilgotne włosy i przebrałam się w to. Zeszłam na dół i czułam na sobie spojrzenia chłopaków którzy już dawno byli przebrani i gotowi.
- Coś się stało? - zapytałam ich łagodnie.
- Pięknie wyglądasz - odpowiedział Rugg z uśmiechem.
- Dziękuję - odpowiedziałam czując że mam już rumieńce na twarzy. Usiadłam na jednym z foteli obok chłopaków.
- Zimno mi - powiedziałam po jakimś czasie.
- Możesz iść ze mną pod koc, jeśli chcesz? - powiedział się kochany Rugg.
- Dziękuję - odpowiedziałam wstając i siadając obok chłopaka. Nie mogłam się powstrzymać i położyłam głowę na jego ramieniu, a on tylko się uśmiechnął. Nagle zauważyliśmy że Jorge wstaję...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział dedykuję Mechi Mechiś Lambre, dziękuję że jesteś :*
Nie mam siły i jestem zmęczona ale dla ciebie pisałam ten rozdział perełko ;)
Next niedługo :)
Buziaki, Mercy :*
Misiaaaaaaku!
OdpowiedzUsuńDziękuje za dedyk!
Rozdział jest cudowny, nieziemski, boski.
Mechi i Rugg pod jednym kocem uuuu...
Jorge wstal zeby zostawic ich samych?
Nie wiem, nie wiem.
Czekam na next
Besos, Mechiś ;**
Dziękuje ślicznotko :*
OdpowiedzUsuńZ tym o Jorge nie zgadłaś :D OSTRZEGAM ! Pewnie zrobisz " facepalm'a " jak przeczytasz co zrobi xD